Vivat Akademia
Periodyk Akademii Górniczo-Hutniczej
19 marzec 2024

Z cyklu sylwetki absolwentów AGH

Tadeusz Andrzej Fic

Okręgowy Inspektor Pracy w Krakowie

Jest absolwentem Wydziału Geologiczno-Poszukiwawczego Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, o specjalności surowce skalne (1972). W 1975 roku ukończył półtoraroczną aplikację inspektorską w Ośrodku Szkoleniowym Inspekcji Pracy we Wrocławiu i zdobył nowy zawód, w którym pracuje do dziś.

Motto osobiste

W każdej sytuacji pozostań sobą i podążaj za swoim wewnętrznym głosem.

Motto zawodowe

Nie tytuły zdobią ludzi, lecz ludzie tytuły.

Niccolò Machiavelli

Umiejętność zachowania równowagi, organizacja czasu i planowanie – i oczywiście trochę szczęścia – to podstawa każdego sukcesu.

fot. arch. TAC

Najważniejsze osiągnięcia
w życiu osobistym

Najważniejsze osiągnięcie, to mój dom, który buduję każdego dnia już od czasów studenckich. I nie mam tu na myśli czterech ścian. Tylko związek z moją żoną Kasią (w dokumentach widnieje Alina, ale wszyscy mówią Kasia), również absolwentką mojego wydziału AGH. I wszystko to, co wokół tego związku skrupulatnie tworzymy i z czego później czerpiemy. To dla mnie największe szczęście, że jesteśmy razem tyle lat. Razem ze sobą, a nie obok siebie. Bo we współczesnym świecie, to naprawdę sztuka, żeby najważniejszym domownikiem nie stał się nagle „Pan Telewizor”. My przetrwaliśmy razem – tworząc dom, który jest oazą spokoju, zaufania i szczęścia. Tu rozmawia się podczas wielogodzinnych spacerów. Stąd czerpiemy energię do zmagań z codziennością. Tu wspólnie rozwiązujemy problemy. Tu się dyskutuje i sprzecza. Tu piecze się chleb. Za tym domem się tęskni.

Najważniejsze osiągnięcia
w życiu zawodowym

Po ukończeniu studiów na Wydziale Geologiczno-Poszukiwawczym AGH przez trzy lata pracowałem w Przedsiębiorstwie Geologicznym w Krakowie, jako specjalista metodyczny, dokumentując złoża dla przemysłu cementowego i wapienniczego. Od 1974 roku związany jestem z inspekcją pracy, gdzie pracuję do dziś. W ten sposób rozpoczęła się kolejna przygoda i nowe wyzwanie na mojej drodze zawodowej, które podjąłem nie przypuszczając nawet, że ta praca wciągnie mnie na dobre na następne 40 lat!

Od 1981 roku po zmianach strukturalnych w Państwowej Inspekcji Pracy, przeszedłem wszystkie szczeble kariery w Okręgowym Inspektoracie Pracy w Krakowie od inspektora pracy aż po zastępcę Okręgowego Inspektora Pracy. W 1995 roku powołany zostałem na stanowisko Okręgowego Inspektora Pracy w Krakowie, które pełnię nieprzerwanie do dziś – w sumie 20 lat. Jako inspektor pracy do tej pory wspominam, jak na początku kariery nadzorowałem służbę zdrowia, jednostki naukowo-badawcze oraz wyższe uczelnie, pod kątem zagrożeń występujących podczas prowadzonych tam prac i eksperymentów naukowych.

Pamiętam, że jako młody inspektor pracy podczas nocnych kontroli obserwowałem funkcjonowanie awaryjnego zasilania energetycznego dla aparatury ratującej życie na bloku operacyjnym czy na oddziale nefrologii, neonatologii. Doskonale pamiętam moje dramatyczne decyzje wstrzymujące pracę lub eksploatację urządzeń z uwagi na bezpośrednie zagrożenie życia. I żadnej z nich nie żałuję. To od jej funkcjonowania zależeć miało przecież czyjeś życie. Ten zawód dawał możliwość zobaczenia czegoś wyjątkowego, jak chociażby działanie urządzeń wytwarzających pole elektromagnetyczne wysokiej częstotliwości w trakcie wielogodzinnej operacji przeszczepu serca, a po kilku dniach kobietę, która dzięki temu mogła dalej żyć. Nigdy nie zapomnę też profesora chemii, który wykonując jedno ze swoich doświadczeń stracił rękę, bo zlekceważył istniejące zagrożenia. Wypadek zmienił jego podejście do zagrożeń całkowicie – z ignoranta stał się propagatorem prewencji na uczelni i moim przyjacielem. Zaczął występować na moich szkoleniach jako przykład, czym może skończyć się nieodpowiedzialny eksperyment.

W trakcie swojej kariery pomysły i plany realizuję w obrębie trzech obszarów: współpracy międzynarodowej PIP, projektów ogólnopolskich oraz działań regionalnych.

Jako inspektor pracy aktywnie zaangażowałem się w dostosowanie i przygotowanie PIP do standardów funkcjonowania obowiązujących w Unii Europejskiej przed przystąpieniem do niej Polski. W ramach współpracy przedakcesyjnej odbywałem zagraniczne staże i szkolenia, między innymi w Wielkiej Brytanii, Francji i Stanach Zjednoczonych. Ich efektem było przeniesienie na rodzimy grunt dobrych praktyk w zakresie ochrony warunków pracy.

Punkt zwrotny w mojej pracy to pobyt w 1991 roku w Stanach Zjednoczonych na szkoleniu w instytucie treningowym amerykańskiej inspekcji. Podczas pobytu stwierdziłem, że polscy inspektorzy pracy nie powinni mieć żadnych kompleksów wobec Amerykanów. Choć mogłem zobaczyć tam rzeczywiście technologie, których u nas jeszcze nie było, to zagrożenia wszędzie były te same.

Uczestniczyłem w realizacji międzynarodowego projektu mającego na celu ograniczenie wielkich zagrożeń w przemyśle hutniczym i petrochemicznym, w projekcie realizowanym z funduszu „Know-How”, w którym również wzięli udział przedstawiciele inspekcji pracy Walii, Szkocji i Słowacji. Współpraca opierała się na wymianie informacji, doświadczeń i metod pracy w omawianym zakresie. Efektem tej współpracy było podjęcie na obszarze Europy działań prewencyjnych po katastrofach powodujących często skutki śmiertelne. Współpraca była koordynowana przez Urząd Zdrowia i Bezpieczeństwa w Pracy (HSE) – brytyjski odpowiednik PIP.

Do dziś pamiętam, jak duże wrażenie zrobiła na mnie katastrofa platformy wiertniczej Piper Alfa na Morzu Północnym w 1988 roku. Zginęło wtedy 167 osób, a straty wyniosły 3,4 miliarda dolarów. Podczas naszego projektu analizowano przyczyny i skutki katastrofy. Brak zachowania procedur oraz czynnik ludzki był główną przyczyną tej katastrofy. Główny zawór kompresora został zdjęty w celu przeprowadzenia rutynowego przeglądu i zastąpiony prowizoryczną zaślepką. Ponowne uruchomienie przez służby techniczne (nieświadome tej sytuacji) kompresora spowodowało jego eksplozję, zabicie wszystkich przebywających w pobliżu pracowników, zniszczenie ogniotrwałej ściany i zapłon ropy.

W 1998 roku zostałem powołany przez Głównego Inspektora Pracy jako przewodniczący Komisji Wdrożeniowej do tematów PHARE PL 9407 „Otoczenie Prawne” i „Wzmocnienie instytucjonalne – Przegląd działalności PIP”. W efekcie podjętych działań byłem autorem opracowania „Strategii działania Państwowej Inspekcji Pracy do 2010 roku”.

Jako ekspert z ramienia PIP byłem autorem opracowanego na zlecenie Międzynarodowej Organizacji Pracy w Genewie materiału: „Nowe strategie prewencji dla Inspekcji Pracy – strategia krajowa”. Jestem współautorem opracowania „Standard kwalifikacji zawodowych dla zawodu inspektora pracy”, przygotowanego na zlecenie dla Ministerstwa Pracy; członkiem Rady Programowo-Metodycznej przy Ośrodku Szkoleniowym Państwowej Inspekcji Pracy im. prof. Jana Rosnera we Wrocławiu oraz członkiem komisji egzaminacyjnej dla aplikacji inspektorskich, długoletnim wykładowcą.

Pod moim przewodnictwem powstał „Raport z badania okoliczności i przyczyn katastrofy budowlanej zaistniałej 1.07.2006 roku przy budowie wiaduktu drogowego w Stróży. Systematycznie rozwijałem międzynarodową współpracę przygraniczną, która trwała przeszło 20 lat – z Inspekcją Pracy w Koszycach. Przez wszystkie lata kierowania okręgiem rozwijałem współpracę z przedstawicielami lokalnych władz, służb, innych urzędów, pracodawcami, związkami zawodowymi, wyższymi uczelniami. Efektem tych działań jest blisko 30 porozumień o współpracy podpisanych m.in. z Małopolskim Wojewódzkim Inspektoratem Transportu Drogowego, Prokuraturą Apelacyjną, Komendą Wojewódzką Policji, Strażą Graniczną, Państwową Strażą Pożarną, Nadzorem Budowlanym Urzędem Dozoru Technicznego, Okręgowym Urzędem Górniczym, ZUS, Politechniką Krakowską oraz Akademią Górniczo-Hutniczą w Krakowie i innymi. Wspólne kontrole, szkolenia, wymiana informacji i doświadczeń, inne działania prewencyjne są faktycznie realizowane z każdym z partnerów OIP w Krakowie.

Długoletnie działania na rzecz ochrony pracy, wspieranie rozwoju przedsiębiorczości, czynny dialog z małopolskimi pracodawcami i działania prewencyjne na rzecz lokalnej przedsiębiorczości zostały docenione przez Business Center Club. Otrzymałem tytuł „Honorowego Członka BCC” za propagowanie zasad przedsiębiorczości oraz wkład w rozwój gospodarki rynkowej. Zaś w 2010 roku Minister Gospodarki za zasługi dla polskiego górnictwa nadano mi stopień górniczy Generalnego Honorowego Dyrektora Górniczego.

Jako absolwent AGH szczególnie cenię sobie współpracę z wyższymi krakowskimi uczelniami. Historia zatoczyła koło. Jako Okręgowy Inspektor Pracy znów wróciłem w znajome mury. Cieszę się, że na mojej uczelni i Politechnice Krakowskiej mogliśmy uruchomić cykl szkoleń dla studentów w ramach podpisanych porozumień. Współpraca OIP w Krakowie z wyższymi uczelniami stwarza możliwość odbycia praktyk dla zainteresowanych studentów w PIP. Współpraca z AGH realizowana jest przez doradztwo inspektorów pracy w opracowywaniu bezpiecznych metod prowadzenia nowatorskich badań naukowych i eksperymentów, wspólne organizowanie sympozjów naukowych, konferencji i szkoleń, poświęconych tematom związanym z nowoczesnymi technologiami (np. nanotechnologie), jak również szeroko rozumianą ochroną pracy.

Doskonale czuję się w środowisku ludzi młodych i z pasją. W 2012 roku w ramach współpracy z Akademią Sztuk Pięknych w Krakowie jako pierwszy w Polsce realizowałem projekt „Szczypawice – stop dyskryminacji. W pracy, na ulicy, w domu”. Projekt połączył działania artystyczne (konkurs dla studentów na prace videoart „Stop dyskryminacji”) i kampanią społeczną prowadzoną bardzo oryginalnymi metodami.

Doskonałego podsumowania efektów i istoty pracy zawodowej dokonał w 2014 roku podczas uroczystości jubileuszu 95-lecia PIP wojewoda małopolski Jerzy Miller: – Na przestrzeni lat wyraźnie widać zmianę charakteru tego urzędu – z organu stricte kontrolno-nadzorczego na organ doradczy, który nie tylko kontroluje i karze, ale przede wszystkim tłumaczy, prowadzi, ostrzega. I to bardzo istotna zmiana oraz wielka zasługa kierownictwa OIP w Krakowie”.

Hobby

Po pierwsze: aktywny tryb życia, który realizuję poprzez sport (narty, pływanie) i spacery. Z Juką – dużym leonbergerem przemierzamy razem kilkanaście kilometrów dziennie. Juka dba o moją formę. Dzięki niej bez windy i… zadyszki wchodzę o 7:00 rano na V piętro do siedziby OIP w Krakowie przy pl. Szczepańskim. Znajomi narzekają, że trudno za mną nadążyć.

Po drugie: góry. Uwielbiam je – szczególnie zimą. I jazdę na nartach, oczywiście. Spojrzenie na trudne sprawy z perspektywy dwóch – trzech tysięcy metrów daje im zupełnie inny wymiar. Do pewnych spraw nabiera się dystansu, na pewne rzeczy patrzy się w innym świetle, a przede wszystkim góry uczą pokory. I to cenna nauka, gdy trzeba wrócić i podejmować decyzje o przyszłości wielu ludzi.

fot. arch.

Po trzecie: rzeźbiarstwo. Talent rzeźbiarski odziedziczyłem po ojcu. Gdy kilkanaście lat temu wziąłem po raz pierwszy dłuto do ręki sam nie przypuszczałem, że to początek mojej autorskiej kolekcji, w której królują sowy. Kolekcja z roku na rok wciąż się powiększa.

Wspomnienia z okresu studiów

Pojawiłem się na pierwszym roku tuż po spływie kajakowym. 30 dni nie wypuszczałem wiosła z ręki. Twarz miałem spieczoną jak cudzoziemiec. I dzięki temu od razu wpadłem w oko mojej obecnej żonie. I tak poznaliśmy się z Kasią. Byliśmy razem już od I roku. Na II roku ja wybrałem inną specjalizację – hydrogeologię – czułem, że to może być przyszłościowy temat. A Kaśka wybrała surowce skalne. Wytrzymałem bez drugiej połowy na zajęciach może dwa tygodnie. Dlatego podkreślam, że trzeba słuchać zawsze swojego wewnętrznego głosu. To dobry przewodnik. Doskonale pamiętam też najkrótszy egzamin u prof. Józefa Wędzonego z geodezji i miernictwa górniczego. Na pytanie – „Czym dokonuje się konkretnych pomiarów: taśmą mierniczą czy ruletką?” Palnąłem z ujmującą szczerością nie wykorzystując pewnej połowicznej szansy na właściwą odpowiedź – „Nie wiem”. Wylądowałem na korytarzu z pałą w indeksie.

Recepta na sukces

Zawsze warto rozmawiać. Sprawdza się to w przypadku kierowania dużym zespołem ludzi. Trzeba też być cierpliwym i słuchać, co inni mają do powiedzenia. Jeśli chodzi o trudne decyzje związane z wieloletnim kierowaniem okręgiem bardzo pomogły mi moja apolityczność i asertywność, które gwarantują komfort podejmowania niezależnych decyzji. I pozytywne nastawienie do świata. Nawet, gdy „świat wali się na głowę” – od czego są kaski?

Marzenia – prywatne, zawodowe

Zawodowo czuję się spełniony – udało się zrealizować moje największe marzenie – sprawić, żeby Inspekcja była urzędem nie tylko nadzoru i kontroli, ale przede wszystkim przyjaznym pracodawcom i pracownikom, a dzięki temu skutecznym w prowadzonych działaniach.

Kiedy biorę się za rzeźbienie, długo patrzę na przytargany z lasu kloc drewna, myśląc, co z niego powstanie. Może sowa? Może coś innego? A może po prostu znudzimy się sobie i będzie robił za rozpałkę. Taka jest przyszłość. Nie wiemy co nas czeka – i co jutro przyniesie. Mam nadzieję, że będę mógł wspólnie z żoną do maksimum wykorzystać dany nam czas i uda nam się wybrać w kilka wymarzonych podróży. I razem usiąść na balkonie, popatrzeć na Beskidy i zanucić: „jesteś lekiem na całe zło i nadzieją na przyszły rok…”.


Jacek Pilch

Prezes Ceramiki Pilch Sp. z o.o.

Jest absolwentem Wydziału Inżynierii Materiałowej i Ceramiki, kierunek technologia chemiczna, specjalność ceramika i szkło (1998) oraz Wydziału Zarządzania Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, specjalność zarządzanie i marketing (2000).

Motto osobiste

Być tolerancyjnym, żyć i dać żyć innym.

Motto zawodowe

Sztuką jest zdobycie księstwa, a jeszcze większą je utrzymać.

Niccolò Machiavelli

Najważniejsze osiągnięcia w życiu osobistym

Najcenniejszych rzeczy w życiu nie nabywa się za pieniądze.

Albert Einstein

fot. arch. JP

Najważniejsza i najcenniejsza jest dla mnie rodzina. Żona Maria i dwie córki. Starsza z córek wyjechała studiować do Krakowa, młodsza jest gimnazjalistką. Przez wiele lat ćwiczyła gimnastykę artystyczną, osiągając spore sukcesy na arenie krajowej i międzynarodowej. Żona ma zmysł artystyczny i wszędzie dostrzega inspiracje do urządzania naszego domu, dbając o drobiazgi, które nadają mu charakter. Dzięki temu w naszym domu czujemy się najlepiej. Patrząc z tarasu na góry można się odprężyć i zrelaksować. Rodzina, daje mi poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji.

Najważniejsze osiągnięcia w życiu zawodowym

Firmę produkującą płytki ceramiczne założył mój ojciec w 1980 roku w Bystrej Śląskiej. Byliśmy wówczas jedną z pierwszych firm w Polsce produkującą płytki ceramiczne. To były czasy kiedy nie było problemów ze sprzedażą towarów. Produkcja była zbyt mała do potrzeb rynku, natomiast problemów nastręczało zdobycie odpowiedniej jakości materiałów do produkcji.

Kolejnym etapem rozwoju ceramiki było uruchomienie linii produkcyjnej wyrobów sanitarnych w Jasienicy w 1990 roku, a dwa lata później powstał zakład produkujący płytki ceramiczne. Przed siedmioma laty utworzyliśmy dział mozaiki, a w listopadzie 2012 roku dział dekoracji ceramicznych. Priorytetem w produkcyjnej działalności jest jakość i stałe poszukiwanie kolejnych projektów i wzorów na nowe kolekcje płytek. Współpracujemy z uznanymi firmami i projektantami z Włoch i Hiszpanii. Stawiamy na materiały wysokiej jakości. Na bieżąco prowadzimy modernizacje urządzeń produkcyjnych. Ostatnio zakupiliśmy maszynę do nakładania aplikacji dekoracyjnych w technologii druku cyfrowego. Plany firmy przewidują dalszą modernizację i unowocześnianie parku maszyn. Głosimy hasło „zawsze blisko natury”. Dbamy, aby nasza produkcja była jak najbardziej proekologiczna. Płytki Ceramiki Pilch powstają z surowców całkowicie bezpiecznych dla środowiska. Wysokie standardy w zakresie ekologii poświadcza System Zarządzania Środowiskowego ISO. Jak przystało na firmę rodzinną staram się stwarzać moim pracownikom przyjazną atmosferę i darzyć ich należnym szacunkiem. Kadra zarządzająca Ceramiką Pilch składa się w 80 proc. z osób, które od początku poznawały poszczególne aspekty funkcjonowania firmy, stopniowo awansując. To dzięki nim sięgaliśmy wielokrotnie po nagrody targowe i branżowe. Ogromne znaczenie ma dla nas tytuł „Perła Ceramiki”, którego jesteśmy wielokrotnym zdobywcą. Regionalna Izba Gospodarcza wyróżniała nas kilkakrotnie Złotym Laurem, a ostatnio zdobyliby statuetkę Dedala. Jest to Nagroda Gospodarcza Subregionu Południowego. Tych nagród po drodze było wiele, ale największą nagrodą jest dla mnie radość w oczach ludzi, którym byłem w stanie pomóc.

fot. arch. JP

Hobby

Literatura historyczna, sporty motorowodne, narty i wędrówki piesze po górach. Przemierzanie górskich szlaków pozwala mi się wyciszyć, oderwać od rzeczywistości i zapomnieć o problemach dnia codziennego. Rano zabieram plecak i wracam gdy zapada zmrok. Cały dzień w ciszy i spokoju na leśnych ścieżkach, nabieram energii do pracy.

Wspomnienia z okresu studiów

Po tylu latach utrzymały się serdeczne kontakty z kilkoma kolegami ze studiów. Paweł Skorupka jest ojcem chrzestnym mojej córki, a żona jest matką chrzestną ich dziecka. To już niemal jak rodzina. W gronie starych kumpli i koleżanek, mamy możliwość do częstych spotkań i wspomnień z tamtego okresu. Z wielką przyjemnością wspominamy chwile, kiedy wspólnie przygotowywaliśmy się do egzaminów, a potem razem cieszyliśmy się z zaliczeń. Wspominamy profesorów i wykładowców. Pamiętam egzamin z chemii fizycznej u prof. Kazimierza Przybylskiego. Profesor był pewien, że wszyscy ściągali, bo egzamin wypadł zbyt dobrze. Zadecydował, że powtórzymy egzamin ustnie. Stres był ogromny, ale ustny egzamin wypadł podobnie jak pisemny. Profesor był mile zaskoczony. Wiedzieliśmy, że mamy do czynienia z wymagającym wykładowcą. Mocno w pamięci utkwiły mi pierwsze tygodnie studiów. W głowie wątpliwości – „czy dam radę?” i wykład z fizyki u dr. Pisarkiewicza. Wyprowadzał wzory zapisując jedną ręką na tablicy, a drugą od razu ścierał. Odwrócił się do nas i zapytał – „ilu was tu jest” – padła odpowiedź – „stu sześćdziesięciu” – „to w przyszłym roku was tylu nie będzie” i pisał dalej. I fakt faktem skończyło nas tylko trzydziestu. Czasy studiów nie były dla mnie łatwe, ale nauczyły pokory i solidarnej pracy w grupie.

Recepta na sukces

Jest to dla mnie bardzo trudna odpowiedź, ale uważam, że trzeba mieć w życiu bardzo dużo szczęścia i posiadać umiejętność podejmowania ryzyka – to w biznesie, a w życiu – być spełnionym.

Wiliam Wharton napisał: „Prawdziwy sukces to nie kariera, lecz pozostanie panem swojego losu i możliwość decydowania co będzie się robić w życiu, za które tylko my odpowiadamy”.

Marzenia – prywatne, zawodowe

Umieć się cieszyć każdym dniem i drobnymi rzeczami.


Tomasz Piwowarczyk

Dyrektor Regionu Polski Południowo-Wschodniej Masterlease Sp. z o.o.

Jest absolwentem Wydziału Zarządzania Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, kierunku Zarządzanie i marketing (2000). Ukończył również studia podyplomowe dla Menedżerów Motoryzacji w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie (2008). Następnie uzyskał tytuł Master of Business Administration specjalizacji general management nadany przez National-Louis University Chicago, Illinois (2011).

Motto osobiste

Być uczciwym człowiekiem, zawsze postępować etycznie i nigdy nie żałować tego co się zrobiło.

Motto zawodowe

Menedżerowie muszą być nie tylko decydentami, lecz także inspiratorami zdolnymi do motywowania ludzi.

Lee Iacocca

fot. arch. TP

Najważniejsze osiągnięcia w życiu zawodowym

Jestem pasjonatem motoryzacji i realizuję swoje zainteresowania zarówno w życiu osobistym jak i zawodowym. Już w szkole średniej – Technikum Mechaniczne w Starachowicach, które ukończyłem w 1995 roku na kierunku technik mechanik o specjalności budowa silników spalinowych – zostałem członkiem Automobilklubu Kieleckiego. Uczestnicząc w imprezach okręgowych oraz centralnych odnosiłem drobne sukcesy i zdobyłem licencję rajdową kierowcy stopnia R2.

Ukończone studia magisterskie w Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie były początkiem mojego rozwoju zawodowego w zakresie zarządzania i motoryzacji. Zawodowo od dekady związany jestem z branżą Automotive reprezentując dotychczas takie koncerny jak Toyota czy Daimler. Prowadziłem szereg projektów zawodowych poprzez wprowadzenie na rynek nowego produktu jak i rozwój nowej gałęzi biznesu. Dzięki temu, że jestem osobą wymagającą, zarówno od siebie oraz od innych, osiągam sukces w realizacji planów rozwojowych. Już podczas studiów rozwijałem sieć sprzedaży sprzętu Hi-End francuskich topowych producentów na rynku polskim. Kierowanie zespołem oraz projektami rozpocząłem w strukturach centrali światowego giganta sprzedaży wielkopowierzchniowej francuskich hipermarketów Geant. Odpowiedzialny byłem za koordynację łańcucha dostaw zarówno sklepów jak i magazynu centralnego, wykorzystując przy tym szereg narzędzi typu JIT (Just-in-time), FIFO (First In First Out), czy LIFO (Last In First Out). Rozwijałem się, choć byłem przekonany że największe sukcesy będę mógł osiągnąć w branży finansowo-motoryzacyjnej, stąd też obejmując menedżerskie stanowisko w Toyota Carolina Fleet Management rozpocząłem poznawanie biznesu z wielu płaszczyzn tj. zarządzający back-office czy też zarządzający sprzedażą. Po ukończeniu studium podyplomowego dla Menedżerów motoryzacji w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie, objąłem stanowisko kierownika Zespołu ds. Rozwoju Sprzedaży / Sales Development Team Manager w niemieckim koncernie Daimler Fleet Management/Daimler Finance Services. Obejmując menedżerskie stanowisko uczestniczyłem w europejskim programie pracowniczym „Introduction to Leadership”, dedykowanym dla pracowników kierujących sprzedażą i usługami finansowymi w strukturach koncernu. Jednocześnie aktywnie uczestnicząc w branżowych konferencjach, seminariach i szkoleniach dbam o budowanie większej świadomości rynku z zakresu innowacyjnych rozwiązań i narzędzi, między innymi do optymalizacji procesów zarządzania flotami samochodów służbowych. Brałem również udział w kursach dotyczących kierowania zespołem i akademiach sprzedaży, podczas których zauważyłem, iż posiadane cechy charakteru takie jak systematyczność, dokładność, profesjonalizm, a w szczególności ambitność pozwalają na budowanie osobistego autorytetu lidera wśród zespołu.

Zarządzanie dla mnie jest także procesem ciągłego uczenia się i doskonalenia. Dzięki takiemu podejściu do osiągnięć zawodowych ukończyłem studia podyplomowe Executive MBA w Wyższej Szkole Biznesu – National-Louis University w Nowym Sączu, uzyskując tytuł Master of Business Administration o specjalizacji General Management nadany przez National-Louis University Chicago, Illinois.

fot. arch. TP

Obecnie pełnię funkcję Dyrektora Regionu Polski Południowo-Wschodniej w Prime Car Management S.A., Grupa Masterlease – spółka notowana na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Koordynuję działania piętnastoosobowego zespołu specjalistów na terenie województwa lubelskiego, podkarpackiego, małopolskiego, śląskiego i świętokrzyskiego. Centrala Grupy Masterlease jest w Gdańsku stąd mobilność jest kluczowym wskaźnikiem w planowaniu, organizowaniu i prawidłowej komunikacji. Interesuję się szerokorozumianą tematyką zarządzania poprzez motywację siebie i innych w zespole. Staram się dobierać i dopasowywać styl zarządzania do aktualnych potrzeb zespołu (zadań) oraz firmy. W strategii lidera stawiam na planowanie i wyznaczanie kierunków działania oraz inspirowanie i motywowanie ludzi do wspólnej pracy, aby efekty współpracy były czymś więcej niż tylko sumą jednostkowych wkładów w finalny sukces. Moim osiągnięciem zawodowym jest możliwość wykorzystywania posiadanej wiedzy i umiejętności dzielenia się władzą dostrzegając potencjał w otoczeniu. Posiadane cechy wykorzystuję do ciągłego rozwoju i efektywnego zarządzania strukturą organizacyjną regionu w Grupie Masterlease Polska, tj.: Prime Car Management S.A., Futura Leasing S.A., Futura Prime Sp. z o.o. i Masterlease Sp. z o.o.

Szczególne wspomnienia z okresu studiów

Dumny byłem kiedy uzyskałem dyplom Wydziału Zarządzania Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie na kierunku Zarządzanie i marketing. Kiedy wspominam uczelnię i gdy przedstawiam się jako absolwent AGH nadal pozostaję bardzo dumny, gdyż wiem, że był to początek możliwości, jakie przede mną się otwierały, do realizacji pasji w zakresie zarządzania i motoryzacji. Przekonany jestem, że w dużej części do mojego głębszego zgłębiania tajników zarządzania przyłożył się prof. Stanisław Szydło, który prowadził zajęcia z mikroekonomii. Podczas tylko jednych z zajęć otrzymałem ekstra do zrobienia trzy referaty, które już na kolejnych spotkaniach miałem oczywiście zaprezentować na forum. Powodem było moje gadulstwo, ale co ciekawe mój współrozmówca z ławki otrzymał „w nagrodę” tylko dwa referaty i dziś jest właścicielem dobrze prosperującego biznesu samochodowego w okolicach Krakowa. Historia ta pochodzi gdzieś z początku studiów, ale na długo pozostanie w pamięci. Równie miłe wspomnienia przychodzą mi do głowy, kiedy myślę o swojej pracy magisterskiej nt.: „Strategie rozwoju Niepaństwowych Szkół Wyższych”, którą pisałem pod kierunkiem prof. Wiesława Waszkielewicza. Prowadzone przez profesora seminarium dyplomowe było jedyne w swoim rodzaju, tzn. zwykle było krótkie, mocno rzeczowe, zawsze otrzymywałem konkretne uwagi i wyznaczane były kolejne cele, które trzeba było zrealizować, by móc się ponownie spotkać i oczywiście – jak mawiał profesor, pójść dalej.

fot. arch. TP

Najważniejsze osiągnięcia w życiu osobistym

Jestem szczęśliwym mężem Aleksandry oraz dumnym ojcem Michała Antoniego. Wspólnie z żoną realizuję marzenia i wyznaczamy kolejne cele do ich osiągania. Z łatwością nawiązuję kontakty z ludźmi i chętnie poznaję nowe otoczenia. Jestem globtroterem i odkrywcą ciekawych miejsc. Cieszą mnie nowe doświadczenia płynące z życia. Bardzo miło wspominam współorganizację cyklu imprez z kategorii „4x4 off-road adventure & expedition”, kiedy to mogłem realizować się zawodowo, jak i czerpać radość osobiście. Większość przygotowań prowadziłem wspólnie z Aleksandrą, więc połączenie pasji motoryzacji z duszą podróżnika i w otoczeniu przyrody wyzwalało dużo pozytywnej energii.

Na co dzień przewodzi nam skandynawski styl życia – naturalny, jasny, prosty wręcz surowy, a jednocześnie użytkowy. Każda podróż do Skandynawii jest czymś wspaniałym i chętnie będziemy poznawać kryjące się tam tajniki. Samodzielnie planujemy nasze wakacje, wycieczki, wolny czas i staramy się podróżować na własną rękę. W ten sposób zwiedziliśmy wschodnią część Stanów Zjednoczonych będąc tam zarówno nad jeziorem Michigan w Chicago, zimą na nartach w Appalachach czy też latem odkrywając uroki Florydy, parku Everglades lub zwiedzając metropolie tj. Miami, Orlando, Charleston, Washington, New York czy Boston. Odwiedziliśmy sporą już część Europy środkowej, południowej i zachodniej wybierając różne formy aktywnego wypoczynku i spędzenia czasu tj. rower, Nordic Walking, narty czy kajaki.

Wyznajemy zasadę, że jeśli o czymś marzysz to będziesz w stanie to osiągnąć – jest to tylko kwestią czasu, a przede wszystkim „pozwolenia z góry”.

Moje hobby

Na pierwszym miejscu stawiam podróże wraz z poznawaniem nowych miejsc, ludzi, kultur. W drugiej kolejności – choć jest to mocno związane z powyższym, są to aktywności na świeżym powietrzu tj.: piesze wycieczki, kajaki, rower czy samochodowy off-road. Regularnie chodzę na basen.

Recepta na sukces

Moją receptą na sukces jest zarówno ciągłe dbanie o balans pomiędzy życiem zawodowym a prywatnym, jak i rozwój obu płaszczyzn zgodnie z aktualnymi możliwościami.

Marzenie zawodowe i prywatne

Moim marzeniem jest, aby w przyszłości pełniąc funkcję menedżerską w dużej organizacji móc zarządzać międzynarodowym zespołem, mając kompetencje do tworzenia i budowania strategii, struktur czy rozwoju rynków od zera.

Dziś w kategorii marzeń prywatnych pozostaje podróż do Australii i Nowej Zelandii.


Leszek Rożdżeński

Prezes Zarządu PGE Systemy S.A. w Warszawie; Wiceprezydent Izby Przemysłowo Handlowej w Krakowie

Jest absolwentem Wydziału Elektrotechniki, Automatyki i Elektroniki Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, specjalność elektronika-aparatura medyczna (1991). Ukończył Ecole Pratigues des Hautes Etudes w Paryżu (1990) oraz studium Zarządzania dla menadżerów Ernst@Young (2003).

Motto osobiste

Mądry nigdy się nie gniewa.

Cyceron

Motto zawodowe

Co nas nie zabije, to nas wzmocni.

Fridrich Nietzsche

Najważniejsze osiągnięcia w życiu osobistym

Wspaniała rodzina: żona i trójka dzieci; córka i dwóch synów.

fot. arch. LR

Najważniejsze osiągnięcia w życiu zawodowym

Członek Rady Programowej Forum Outsourcingu przy Gdańskiej Akademii Bankowej. Brał udział w inicjatywie EEASTCOM wspierającej rozwój outsourcingu w Polsce. Wiceprezes Zarządu ComputerLand Serwis, Prezes Zarządu IT WORKS S.A., Wiceprezes Zarządu Instytutu Outsourcingu, Członek Rady ds. Społeczeństwa Informacyjnego przy Marszałku Województwa Małopolskiego.

Członek Rad Nadzorczych m.in. ProService Agent Transferowy spółki wówczas należąca do TFI Skarbiec.

Ciekawym doświadczeniem zawodowym było poszukiwanie i pozyskanie inwestora finansowego do przejęcia spółki Web Inn S.A. wraz z dwiema spółkami „córkami” od Sygnity S.A. (dawniej ComputerLand S.A.) w modelu MBO (Managament Buy Out). Był to bardzo złożony proces zarówno pod kątem transakcji finansowej jak i wyzwaniem psychologicznym i socjologicznym. Trudnością było przekonanie ówczesnego właściciela do odsprzedaży części biznesu i to jeszcze modelu takiego, że grupa menedżerów będzie w pewnej części współwłaścicielami nabywanego podmiotu. Szczęśliwie transakcja została sfinalizowana w 2008 roku i rozpoczął się etap integracji i tworzenia nowego biznesu. Bardzo ważnym czynnikiem sukcesu był zespół, z którym tworzyliśmy nową organizację, zaangażowanie pracowników i wspólny system wartości zaowocował stworzeniem firmy, która bardzo dynamicznie rozwijała się w trudnych warunkach rynkowych.

Obecnie Prezes Zarządu PGE Systemy S.A. – spółki należącej do Grupy Kapitałowej PGE, jednego z największych producentów i dostawców energii elektrycznej w Polsce oraz Wiceprezydent ds. Innowacji w Izbie Przemysłowo Handlowej w Krakowie.

fot. arch. LR

PGE Systemy S.A. odpowiada za zapewnienie pełnego zakresu usług teleinformatycznych dla spółek GK PGE jako Centrum Usług Wspólnych ICT. Poprzez wdrażanie nowych technologii i innowacyjnych rozwiązań przyczynia się do przyspieszenia obiegu informacji i usprawnienia zarządzania w Grupie Kapitałowej, na którą składa się 10 spółek o rozproszonej strukturze terytorialnej i różnej specyfice. PGE Systemy S.A. obsługuje łącznie około 20 000 użytkowników IT. Sama spółka zatrudnia około 500 osób, zatrudnionych w lokalizacjach w całej Polsce i świadczących lokalne wsparcie informatyczne swoim klientom – pracownikom spółek Grupy Kapitałowej Polskiej Grupy Energetycznej.

W listopadzie 2014 roku podczas uroczystej Gali Izby Przemysłowo Handlowej został odznaczony przez Prezydenta Miasta Krakowa odznaczeniem Honoris Gratia, przyznawanym osobom za szczególne zasługi dla Krakowa.

Prywatnie

Poznawanie niesamowitych miejsc, podróże, ciekawi ludzie i zwyczaje, wszelkie osobliwości. Wakacje nad morzem, szczególnie Grecja (wyspa Kos), gdzie mieszka mój przyjaciel Grek Haralambos Tsatsaronis, z którym razem studiowaliśmy na AGH elektronikę i jesteśmy w stałym kontakcie. Nasze kontakty ułatwia fakt, że On ciągle mówi dobrze po polsku. Jestem również wielbicielem narciarstwa. Szczęśliwie cała nasza rodzina jeździ dobrze na nartach, co sprzyja wspólnym wyjazdom na białe szaleństwo.

fot. arch. LR

Szczególne wspomina z okresu studiów

Takich wspomnień jest wiele, najbardziej zapamiętałem wykłady prof. Andrzeja Olesia z fizyki oraz prof. Ryszarda Tadeusiewicza, który był również promotorem mojej pracy magisterskiej. Przyjaźń, która trwa od czasów studiów to prof. Zbigniew Galias z rodziną. Byłem świadkiem na jego ślubie i jestem ojcem chrzestnym córki Basi, a prof. Galias ojcem chrzestnym mojego syna. Jestem pod dużym wrażeniem zmian na uczelni, modernizacji infrastruktury jak i rozwoju dorobku naukowego. Bardzo cenną inicjatywą są spotkania absolwentów, które odbywają się w czerwcu i są okazją do kontaktu z aktualnymi wydarzeniami uczelni jak i historycznych wspomnień.

Recepta na sukces

Moim zdaniem nie ma prostej recepty, bo zastosowanie jej skutkowałoby samymi sukcesami i to wszystkich ludzi. Jest wiele czynników takich jak konsekwencja, wytrwałość, ale też splot różnych sprzyjających wydarzeń. To co chciałbym wskazać jako istotny czynnik sukcesu to realizowanie swoich pasji. To pomaga w samorealizacji i motywacji do działań.

Marzenia – prywatne, zawodowe

Marzeniem jest to, aby marzenia się spełniały.


Krzysztof Witkowski

Prezes Zarządu BRUK-BET sp. z o.o.

Jest absolwentem Wydziału Inżynierii Materiałowej i Ceramiki w zakresie chemii materiałów budowlanych ze specjalizacją betony (1983).

Motto osobiste

Miarą człowieka nie są jego słowa, lecz czyny.

Motto zawodowe

Systematyczna praca zawsze popłaca.

Najważniejsze osiągnięcia w życiu osobistym

Wyrozumiała i atrakcyjna żona Danuta, ambitna i konsekwentna córka Edyta (24 l), wrażliwy i koleżeński Krzyś (17 l), sprytny i uzdolniony Maksymilian (14 l).

Do najważniejszych osiągnięć osobistych zaliczam również prowadzenie razem z żoną I-ligowego klubu sportowego piłki nożnej Termalika Bruk-Bet w Niecieczy (aktualnie I miejsce w tabeli) w małej wsi Nieciecza (730 osób). Nie jest znany tego rodzaju przypadek w dotychczasowej historii piłki nożnej. Poprzez bardzo dobre wyniki sportowe Nieciecza stała się najbardziej rozpoznawalną wsią w Polsce.

fot. arch. KW

Najważniejsze osiągnięcia w życiu zawodowym

Zbudowanie w ciągu trzydziestu lat od przysłowiowego zera firmy Bruk-Bet – największej firmy rodzinnej w zakresie produkcji kostki brukowej w Polsce. Prowadzenie prywatnej firmy z założeniem osiągania jak najlepszych wyników zawsze wiąże się z przenikaniem życia prywatnego z zawodowym. Tym bardziej, kiedy praca zawodowa jest pasją. Podejmując pracę na własny rachunek w 1984 roku w upadłej betoniarni SKR w Niecieczy, chciałem być niezależny i pracować w swoim wyuczonym zawodzie.

Niemal każdy rok działalności przynosił wymierne sukcesy w postaci innowacyjnych rozwiązań, zakupów linii technologicznych, wytwarzania nowych produktów, lokalizowania nowych zakładów, podejmowania nowych obszarów działania; produkcji kruszyw, betonu komórkowego Termalika, solarów fotowoltaicznych. Całą działalność można obrazowo określić jako drogę „od łopaty do najnowocześniejszych automatów”. Obecnie Bruk-Bet jest liderem w zakresie różnorodności produktów, autorem licznych rozwiązań, wyznacza wzorce w zakresie designu. Spółka Bruk-Bet zbudowała pierwszą w Polsce farmę słoneczną o mocy 1 MW. Jako pierwszy na świecie wprowadzam aktualnie technikę drukowania cyfrowego na wyrobach betonowych.

Prywatnie

Mieszkam w dużym domu rodzinnym z basenem itp. Nasza trójpokoleniowa rodzina ma dla mnie najważniejsze znaczenie. Nasza Mama, a zarazem babcia stanowi dla nas duży autorytet moralny. Jest „stróżem” patriotyzmu, chrześcijańskich zasad moralnych, a zarazem przykładem zaangażowania w życie społeczne, kulturalne oraz działalność charytatywną.

Akumulatory doładowuję w domu i w plenerze na łonie natury. Nie lubię gwaru i ścisku.

Wędkarstwo jest nadal nie spełnionym hobby z powodu niewielkiej ilości czasu. Uwielbiam słuchać muzyki klasycznej, a także legendarnych grup rockowych, szczególnie lat siedemdziesiątych, które przypominają mi młodość i stanowią odstresowującą terapię.

fot. arch. KW

Recepta na sukces

Wygrywają tylko długodystansowcy, zawsze realizuj wyznaczone cele (nigdy kosztem innych), nie zrażaj się niepowodzeniami i trudnościami, one zawsze nam towarzyszą.

Marzenia prywatne

Więcej czasu dla siebie i rodziny. Chciałbym wykorzystać zaległy urlop, poprawić kondycję fizyczną.

Marzenia zawodowe

Zapewnienie ciągłości pokoleniowej firmy rodzinnej, stabilności rozwoju oraz trafienie w najlepszy biznesowy super temat.

Szczególne wspomnienia
z okresu studiów

Szczególnie zapamiętałem pierwszy rok studiów; pierwsze wykłady, szczególnie z ogólnej technologii ceramiki prowadzonej przez dziekana prof. Andrzeja Kielskiego, pierwszy rajd ceramika z gitarami i śpiewem, pierwszą praktykę studencką w hucie szkła w Sandomierzu, pierwsze juwenalia, spotkania w DS. Babilon na miasteczku studenckim. Były to najpiękniejsze przeżycia i wydarzenia, budujące poczucie wolności i niezależności studenta. Moje dobre samopoczucie przyćmiewał lektorat z języka niemieckiego prowadzony przez B. Koja. Na postawie oceny bdb z liceum zakwalifikowany zostałem do grupy zaawansowanej. Jednak na pierwszej lekcji uświadomiłem sobie ogromne braki w umiejętnościach. Nie pomogły interwencje i prośby u kierowniczki lektoratu o przeniesienie do innej grupy. Zmuszony zostałem do intensywnej nauki i nadrobienia zaległości.

Pamiętam zdany za drugim razem z wysoką oceną egzamin z termodynamiki u prof. Brukmana, który za wszelką cenę chciał mnie „oblać”.

Do niecodziennych wydarzeń z późniejszej perspektywy należał strajk wydziałowy. Ćwiczenia z chemii krzemianów dr M. Handke w okresie bezpośrednio przed stanem wojennym zastępował wykładami nt. „Solidarności”.

Pamiętam świetne wykłady prof. Kurdowskiego, wybitnego specjalisty w zakresie chemii i technologii produkcji cementu oraz wciągające zajęcia z technologii betonów prowadzone przez dr J. Małolepszego.

Cykl Sylwetki Absolwentów AGH
redaguje Małgorzata Krokoszyńska