Vivat Akademia
Periodyk Akademii Górniczo-Hutniczej
19 marzec 2024

Ryszard Wdowiak – wspomnienie

Zmarły 7 listopada 2014 roku Ryszard Wdowiak był wybitną postacią górniczej społeczności Zagłębia Miedziowego. Przez cały okres swojej pracy zawodowej związany był z górnictwem i przemysłem miedziowym .

Swoją przyszłość określił już po ukończeniu nauki w szkole podstawowej, kiedy rozpoczął naukę w Technikum Górnictwa Rud w Lubinie. Po szkole średniej przez rok pracował w kopalni „Rudna” w Polkowicach. Później, tak jak sobie zaplanował, zdał egzaminy na AGH w Krakowie. Po ukończeniu studiów na Akademii Górniczo-Hutniczej, swoje kroki skierował do Zakładu Robót Górniczych w Lubinie, gdzie pracował na stanowisku sztygara oddziałowego. Na początku 1980 roku rozpoczął pracę w ZG „Sieroszowice”, gdzie pracował 15 lat, począwszy od stanowiska sztygara oddziałowego, by po latach osiągnąć najwyższą pozycję zawodową – Dyrektora Oddziału. Następnie, w latach 1995 do 2003 pracował w Zakładach Górniczych „Lubin” na stanowisku Dyrektora ds. Technicznych i Dyrektora Oddziału.

Ryszard Wdowiak

Ryszard Wdowiak - fot. Internet

Można z pełnym przekonaniem powiedzieć, że swoją wybitną karierę zawodową zawdzięczał twardej, rzetelnej pracy i wielkiemu poczuciu odpowiedzialności za wszystko co robił. Tej odpowiedzialności wymagał też od swoich podwładnych i współpracowników, za co był wszędzie ceniony.

Dyrektor Ryszard Wdowiak był wielkim orędownikiem postępu i nowoczesności w górnictwie rud miedzi. To dzięki niemu kopalnia „Sieroszowice” na początku lat 90. wprowadziła jako pierwsza w LGOM sterowanie przenośnikami taśmowymi z wykorzystaniem Promosa. Jemu zawdzięcza wprowadzenie nowej elektronicznej centrali telefonicznej, zakup nowoczesnych rozdzielni dołowych, wprowadzanie początków automatyzacji ruchem przenośników, pomp odwadniających, wentylatorów i sterowanie pracą pomp głębinowych na ujęciu wodnym Zofiówka z poziomu dyspozytorni na powierzchni.

Również lokowanie kamienia i dopracowanie metod selektywnego urabiania złoża, cienkiego złoża miedzi na obszarze sieroszowickim, to w znacznej mierze zasługa Ryszarda Wdowiaka.

Ryszard Wdowiak był wielkim entuzjastą uruchomienia eksploatacji soli kamiennej w KGHM. We wrześniu 1991 roku, kilka miesięcy po objęciu przez niego funkcji dyrektora technicznego, rozpoczęto w Sieroszowicach drążenie pierwszych wyrobisk w złożu soli. Roboty te wykonywano początkowo wypożyczonym z Górnego Śląska kombajnem typu Alpina AM-50. Kiedy okazało się, że kombajn AM-50 posiada za małą moc i jest zbyt lekki, by mógł urabiać świeżo odsłonięte przodki solne, podjęto decyzję o zakupie większego kombajnu AM-100. Kolejną maszyną dla prowadzenia robót górniczych w złożu soli był kombajn Paurat T1/E/134E, oddany do ruchu pod koniec 1993 roku.

Zbudowano też podziemny „Zakład przeróbki soli”. Pierwsze tony soli kamiennej wydobyto w „Sieroszowicach” we wrześniu 1991 roku. Od tego momentu następował wzrost ilości pozyskiwanej soli: w 1992 roku sprzedano około 31 000 ton, w 1993 roku ponad 91 000 ton, w 1994 roku 125 000 ton. Ten wzrost sprzedaży soli to głównie Jego zasługa. Kopalnia zawarła kontrakt na dostawy soli do Zakładów Chemicznych „Rokita”, sól odbierali także nasi południowi sąsiedzi z Bańskiej Bystrzycy. Wytypowana grupa kadry była obecna na wszystkich konferencjach, gdzie można było promować naszą sól i zawrzeć kontrakty na dostawy kolejnych dziesiątek ton soli.

Ryszard Wdowiak jako jeden z pierwszych w Zagłębiu Miedziowym zdał sobie sprawę z tego, że kadra zarządzająca, łącznie z tą średniego szczebla, powinna być wszechstronnie wykształcona. Główni inżynierowie, nadsztygarzy, kierownicy oddziałów i typowani do awansu sztygarzy zostali skierowani na studia podyplomowe z ekonomii i zarządzania. Organizowano również wyjazdowe, weekendowe sesje treningowe doskonalące miękkie metody zarządzania ludźmi.

Ryszard Wdowiak

Ryszard Wdowiak - fot. Internet

Był on również człowiekiem o wielkim poczuciu estetyki. Przekładało się to bezpośrednio na otoczenie. To Jemu rejon SW-1 zawdzięcza obecny wizerunek. Zaprojektował od podstaw i dopilnował nasadzeń zieleni na nowym placu szybowym. Kiedy przeszedł do ZG Lubin, tam również nastąpiła szybka zmiana oprawy wizualnej budynku i zieleni. To zamiłowanie do estetycznego wystroju było widoczne w każdym biurze, w którym przyszło Mu pracować. To od Niego rozpoczął się w Sieroszowicach etap ujednolicania strojów. Kadra zarządzająca miała obowiązek przychodzenia do pracy w garniturach. Ułatwił też powszechne wprowadzenie mundurów górniczych i służbowych, zapewniając ich finansowanie przez zakład.

Jego rzetelna i dogłębna znajomość praktyczna techniki górniczej, warunków w kopalniach i znajomość ludzi górniczego zawodu, pozwalały Mu działać skutecznie i zyskiwać szerokie uznanie. Bezpośredniość i łatwość kontaktu z ludźmi ciężkiej pracy górniczej na wszystkich szczeblach, od stażysty górnika w przodku do dyrektora kopalni, była tą cechą, z której najbardziej Go zapamiętamy.

Jego zachowanie przeniosło się również na kontakty z ludźmi poza pracą, znano Go jako człowieka czynu, dającego wyraz swojej życiowej energii. Był aktywnym żeglarzem. Organizował i uczestniczył w wyprawach do różnych akwenów. Żeglował w Sławie, po mazurskich jeziorach, Bałtyku, Morzu Śródziemnym. Dotarł też na Polinezję Francuską.

Nie sposób pominąć Jego zasług dla piłki nożnej w Zagłębiu. Uczynił wiele dla rozwoju sportu, tworząc w nim atmosferę życzliwości i koleżeńskości. Wiele lat oddawał się także sędziowaniu meczów piłkarskich. Działalność tę rozpoczął jeszcze na studiach, próbując częściowo przynajmniej odciążyć rodziców od kosztów swojego pobytu w Krakowie.

Jego wielką pasją była także filatelistyka. W pewnym momencie uznał, że kończy z sędziowaniem. Po zakończeniu tej działalności, zajął się filatelistyką. Był Prezesem Dolnośląskiego Okręgu Filatelistycznego i Wiceprezesem Zarządu Głównego PZF. Jako pierwszy w Polsce był inicjatorem zorganizowania Europejskiej Wystawy Filatelistycznej EUROCUPRUM 2004, dzięki której ukazały się walory filatelistyczne KGHM.

Z zamiłowaniem podróżował motocyklem po kraju i Europie realizując swoje marzenia. Należał do Klubu Motocyklowego STRANGERS.

Był zapalonym wędkarzem. Nad jeziorem sławskim miał łódkę, na której z kolegami wypływał na długie połowy. Miał cierpliwość, by godzinami wyczekiwać aż ryba chwyci przynętę. Oczywiście, najważniejsze były rozmowy prowadzone w tym czasie z przyjaciółmi, których zabierał na połów.

Był również wytrawnym narciarzem. Jeździł na nartach od młodzieńczych lat, zawsze śledził nowe trendy, dostosowując swoją technikę do zmieniającego się sprzętu. Koledzy, którzy z nim jeździli opowiadają, że zawsze przewodził w grupie i wprowadzał elementy rywalizacji.

Od swojego „uzależnienia od pracy”, w jak najbardziej pozytywnym znaczeniu tego słowa, Ryszard nie odstąpił również na emeryturze, pracując nadal w Oddziałach i Spółkach KGHM-u, w pracy społecznej samorządu powiatowego i w Stowarzyszeniu Inżynierów i Techników Górnictwa oraz Stowarzyszeniu Wychowanków AGH.

Cały czas pozostawał w stałym, pełnym życzliwego zainteresowania kontakcie z Oddziałami Polskiej Miedzi, uczestniczył w spotkaniach i jubileuszowych uroczystościach zawsze pogodny i uśmiechnięty.

Ostatnie lata Ryszard Wdowiak poświęcił pracy w KGHM ZANAM. Swoją wiedzą i doświadczeniem zdobywanym przez lata dzielił się pełniąc funkcję Głównego Inżyniera Górniczego na Rejonie ZG Lubin w Wydziale Usług Górniczych. „To dzięki Tobie ZANAM nazywamy dziś spółką górniczą. Twoja pasja, niesłabnące zaangażowanie doprowadziły do tego, że dziś pierwszy kilometr wyrobiska górniczego stał się udziałem ZANAMU” – powiedział prezes Leszek Stojke na pogrzebie Ryszarda Wdowiaka, nadając Mu najwyższe firmowe odznaczenie, Złoty Order Zasłużony dla KGHM ZANAM.

Odznaczeń i medali Ryszard Wdowiak miał bardzo wiele. Zarówno tych państwowych, jak i branżowych.

Odszedł za szybko, w wieku 63 lat. Na Jego ostatnią drogę odprowadzało go setki kolegów i współpracowników. Za trumną kroczyli górnicy w mundurach galowych. Lśniły w słońcu szeregi czarnych, białych i zielonych pióropuszy.

Leszek Stojke
Lech Jaroń
Henryk Muzyka